Ceny nieruchomości w Polsce to temat, który z pewnością interesuje wielu młodych Polaków. Jeśli tu trafiłeś, to prawdopodobnie również Ciebie. Każdy chciałby dorobić się własnego mieszkania lub domu, bez konieczności zaciągania wieloletniego kredytu. Niestety, od dłuższego czasu ceny utrzymują się na bardzo wysokim poziomie. Paradoksalnie, niewielką iskrą nadziei na zmianę tego trendu był wybuch pandemii koronawirusa. Jak dobrze wiesz – nawet ta globalna katastrofa nie była w stanie wstrząsnąć sytuacją na rynku mieszkań w naszym kraju. Jaki dokładnie wpływ na ceny w ostatnim roku miała pandemia? W tym tekście postaramy się szczegółowo odpowiedzieć na to oraz kilka innych pytań.
Ceny metra kwadratowego nieruchomości w Polsce
Nie da się ukryć, że sytuacja na rynku nieruchomości w naszym kraju nie napawa optymizmem. Na kupno mieszkania, domu czy działki pod budowę za gotówkę stać jedynie nielicznych. Ceny utrzymują się na bardzo wysokim poziomie, a trzeba również zauważyć, że cały czas rosną. Tendencja ta jest praktycznie nieprzerwana. Ostatni poważniejszy spadek ceny za metr kwadratowy miał miejsce w II kwartale 2019 roku. Aktualnie szacuje się, że statystyczny Polak musi przepracować pełne 2 miesiące, by zarobić na metr kwadratowy mieszkania. Mowa tu zarówno o rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Oznacza to, że inwestycja we własną nieruchomość, bez zaciągnięcia kredytu jest praktycznie niewykonalna. Czy podobnie jak wielu Polaków, liczyłeś na to, że pandemia koronawirusa w jakimś stopniu wpłynie na obniżkę aktualnych cen nieruchomości? Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała te myśli.
Pandemia, a ceny nieruchomości w Polsce – czy coś się zmieniło?
Wraz z wybuchem pandemii, wielu inwestorów zaczęło ostrzyć sobie zęby na wyraźne spadki cen nieruchomości w Polsce. Szacowano, że niepewna przyszłość, utrata stanowiska pracy przez wiele osób czy znacznie mniejsze zainteresowanie kupnem mieszkań, sprawią, że ich ceny poszybują w dół. Tymczasem, w pierwszym kwartale 2020 roku, ceny ani drgnęły w tym kierunku. Można było zauważyć, że stoją one w miejscu, a nawet delikatnie rosną. Oczywiście, porównując sytuację do tej z początku 2019 roku, dało się zauważyć zmiany. Wtedy ceny rosły bardzo dynamicznie – rok później zachowywały się one inaczej. Nadal nie był to jednak ruch, na który liczyły osoby gotowe do inwestycji. Po jakimś czasie, gdy sytuacja na świecie zaczęła się normować, do “normy” sprzed pandemii zaczęły wracać też trendy na naszym rynku nieruchomości. Ceny znowu zaczęły rosnąć, jednak trzeba zauważyć, że nadal wolniej niż można było przypuszczać. Można więc powiedzieć, że pandemia nie zdołała zatrzymać wzrostu cen mieszkań. Dosyć wyraźnie ten trend jednak spowolniła. Pytanie brzmi, czy kogokolwiek to zadowala? Na pewno nie potencjalnych kupców.
Czy pandemia odcisnęła jakiekolwiek piętno na kształcie rynku nieruchomości?
Nie można jednak jednoznacznie stwierdzić, że pandemia nie zdołała w żaden sposób wpłynąć na to, jak prezentowała się sytuacja na rynku nieruchomości w naszym kraju. O ile ceny nie spadły, a jedynie chwilowo stanęły w miejscu, o tyle rynek wynajmu dość wyraźnie odczuł jej skutki. Lockdowny o ogólnokrajowym zasięgu, w wyniku których wielu pracowników oraz studentów przeszło na tryb zdalny, sprawiły, że bardzo mocno spadło zainteresowanie mieszkaniami na wynajem. Mocno odczuli to przede wszystkim właściciele mieszkań w większych miastach, którzy by znaleźć chętnych na korzystanie ze swoich lokali, musieli wyraźnie obniżyć ceny wynajmu. Sytuacja ta utrzymywała się zresztą przez cały miniony rok – jako że studenci aż do końca semestru letniego nie wrócili do zajęć stacjonarnych. Warto w tym miejscu podkreślić jednak jeszcze raz – spadły jedynie ceny wynajmu, natomiast ceny nieruchomości same w sobie ani przez moment nie zaczęły szybować w dół.
Wybuch pandemii – krótkotrwałe wyhamowanie wzrostu cen i nic poza tym
Jakie wnioski możesz więc wyciągnąć na podstawie zeszłorocznych wydarzeń? Biorąc pod uwagę to, że wybuch globalnej pandemii nie był tak naprawdę w stanie w poważniejszy sposób zachwiać polskim rynkiem nieruchomości, możesz dość wyraźnie zacząć wątpić w to, że w przyszłości doczekasz się jakichkolwiek obniżek cen. Pandemia, której efektem były olbrzymie problemy gospodarcze połączone z ogólnym poczuciem niepewności, poskutkowała jedynie krótkim wyhamowaniem wzrostu cen nieruchomości w Polsce. Po kilku miesiącach sytuacja wróciła do normy, a ceny zaczęły rosnąć. Deweloperzy wrócili do pracy pełną parą i zaczęli liczyć zyski, które jednak nie dorównały tym z poprzednich lat. Jako powód takiego stanu rzeczy podaje się właśnie przestój w II kwartale 2020 roku, związany bezpośrednio z wybuchem pandemii, a także mniejszą ofertę lokali biurowych, które z dnia na dzień przestały być aż tak ważne w oczach firm. Na przestrzeni całego roku, ceny mieszkań w miastach wojewódzkich podrożały od 3 do 13% na rynku pierwotnym i od 3 do 9% na rynku wtórnym. O podobnych liczbach mówimy jednak w kontekście tego roku. Łatwo więc o wniosek – poza krótkim powstrzymaniem wzrostu cen, pandemia nie zdołała w znaczący sposób wpłynąć na polski rynek nieruchomości.
Pandemia a preferencje nieruchomościowe Polaków
Jeżeli można mówić o jakimkolwiek wpływie pandemii na ruchy na rynku nieruchomości, to dotyczyć będa one nie samych cen, a preferencji Polaków. Pod tym określeniem kryje się fakt, że Polacy zaczęli się pochylać bardziej nad inwestycją w nieruchomości o większym metrażu. Dlaczego? Covidowe lockdowny i większa ilość czasu spędzanego we własnych czterech ścianach zaczęły sprawiać, że ludzie poczuli się w swoich mieszkaniach dość ciasno. Aktualnie, nie do końca wiadomo, jak wyglądać będzie sytuacja na świecie w przyszłości. Na pewno jesteś jednak przygotowany na to, że będziesz zmuszony po raz kolejny pozostać w domu na jakiś czas. Pytanie brzmi – czy lepiej spędzić okres kwarantanny lub pracy z własnego lokum w mieszkaniu o mniejszej czy większej powierzchni? Zdecydowana większość nowych kupców uznała, że przyda im się nieruchomość oferująca więcej przestrzeni. Mile widziane są również spore balkony czy tarasy. I właśnie taką tendencję można zauważyć od nieco ponad roku na polskim rynku mieszkań i domów. Polacy zaciągają kredyty i kupują większe i bardziej przestronne lokale. Koniecznie ze sporym balkonem. Zwracają także uwagę na większą liczbę pokoi. Głównie po to, by w razie potrzeby jeden z nich stał się domowym biurem, w którym w razie potrzeby będą mogli w 100% skupić się na pracy. Skutkuje to nieznacznym spadkiem zainteresowania mniejszymi mieszkaniami – np. kawalerkami. Zauważalnie z kolei wzrósł popyt na większe lokale. Nawet mimo naprawdę wysokich cen na obu rynkach.
Ceny nieruchomości w Polsce – jeden z powodów inwestycji w działki budowlane
Ceny nieruchomości w Polsce osiągnęły aktualnie na tyle wysoki poziom, że coraz więcej Polaków decyduje się na inwestycję w działkę budowlaną. Wychodzą oni z założenia, że skoro i tak muszą związać się z bankiem wieloletnią umową kredytową, to bardziej opłaca im się pójść w tej kwestii na całość i wybudować dom wolnostojący. W ten sposób od dłuższego czasu notuje się wzrost zainteresowania działkami oraz oczywiście wzrost ich cen. Takie zachowanie naszych rodaków wydaje się dość logiczne. Wizja wybudowania niezależnego domu za pieniądze, których w tym momencie nie mają w swoich rękach, jest znacznie bardziej kusząca niż kupno z tych środków mieszkania w bloku. Nawet jeśli spłata kredytu miałaby trwać znacznie dłużej – co w większości przypadków ma oczywiście miejsce. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że na polskim rynku nieruchomości nie ma segmentu, który nie byłby obarczony stałym wzrostem cen. Tendencja ta tyczy się zarówno mieszkań, jak i domów oraz właśnie działek. Utrzymuje się zresztą od dłuższego czasu i poza krótkim okresem w 2020 roku, trwa do dzisiaj. Czy będzie trwać nadal?
Ceny nieruchomości w Polsce – prognozy na przyszłość
Eksperci są zgodni – ceny nieruchomości w Polsce będą rosnąć. Szacuje się, że w tym roku ich wzrost zamknie się znowu w okolicach 9%. Oczywiście, jest to wartość uśredniona, jednak podwyżki będą dotyczyć każdego rodzaju nieruchomości w naszym kraju. Popyt na mieszkania nadal jest spory, a pandemia nie zdołała w żaden sposób nim zachwiać. Deweloperzy mogą budować bez obawy, że nie będą w stanie sprzedać swoich lokali. Ma na to wpływ nie tylko spore zapotrzebowanie na naszym rynku, ale i łatwość w uzyskaniu kredytu mieszkaniowego. Stopy procentowe nadal utrzymywane są na niskim poziomie, dzięki czemu Polaków stać na spłacanie kolejnych rat. Czy w ten sposób Narodowy Bank Polski pośrednio nie wpływa na wysokie ceny polskich nieruchomości? Warto jednak zaznaczyć, że aktualnie na zaciągnięcie kredytu może pozwolić sobie bardzo wielu Polaków. Pozyskane w ten sposób środki inwestują oni w mieszkania, które znikają z oferty deweloperów na długo przed ukończeniem budowy. Ceny rosną, a popyt na mieszkania nie spada. W takiej sytuacji nie ma żadnej szansy na to, byś w niedalekiej przyszłości był świadkiem jakiejkolwiek obniżki cen nieruchomości.
Czy warto czekać z decyzją o kupnie nieruchomości?
Odpowiedź na to pytanie może być dla Ciebie bardzo ważna. Skoro czytasz ten wpis, to znaczy, że chociaż w niewielkim stopniu interesujesz się tematem i przymierzasz się do inwestycji w nieruchomość. Czy warto czekać? Aktualne i niezmienne od dłuższego czasu trendy, nakazują nam powiedzieć, że raczej nie. Ceny rosną i będą rosnąć, dlatego, jeśli chcesz choć trochę zaoszczędzić, to nie zwlekaj. W najgorszej sytuacji znalazły się wspomniane już w tym tekście osoby, które czekały z inwestycją na rozwój wydarzeń pandemicznych. Chęć wyczekania odpowiedniego momentu została storpedowana dynamicznym wzrostem cen zaledwie kilka miesięcy po wybuchu pandemii. W związku z tym znaleźli się oni w nieciekawej sytuacji i koniecznością spłaty jeszcze większego kredytu niż zakładali – przed pandemią. Próby “wstrzelenia” się w odpowiedni moment są na tym rynku bardzo ryzykowne. Wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że żadne spadki cen nieruchomości w Polsce w najbliższym czasie się nie pojawią. Z tego powodu jesteśmy skłonni polecić Ci szybszą inwestycję.
Ceny nieruchomości w Polsce przed i po pandemii
Jak widać, ceny nieruchomości w Polsce rosną cały czas. Dzieje się to praktycznie nieprzerwanie, a trend jest bardzo silny i nic nie wskazuje na to, by w najbliższej przyszłości miał on ulec zmianie. Pandemia koronawirusa, która znienacka spadła wszystkim na głowę, sprawiła, że część inwestorów zaczęła snuć większe plany dotyczące swoich zakupów. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała ich marzenia. Dziś możemy już z pełnym przekonaniem powiedzieć, że pandemia w żaden sposób nie ograniczyła wzrostu cen na naszym rynku. Była jedynie w stanie delikatnie go wyhamować – przez pierwsze dwa miesiące, gdy sytuacja na świecie była wielką niewiadomą – zarówno dla deweloperów, jak i potencjalnych kupców. Nawet mimo pandemii, zeszły rok zakończono z rekordowymi cenami nieruchomości w historii naszego kraju. Sięgały one miejscami nawet 9% (w miastach wojewódzkich), a spadków cen nie doświadczono nawet przez chwilę. Aktualnie, trend utrzymuje się na podobnym poziomie, a popyt na nieruchomości wciąż rośnie. To wszystko sprawia, że praktycznie nie ma mowy o jakimkolwiek spadku.
Ceny nieruchomości ani przez chwilę nie poszybowały w dół, podobnie jak zainteresowanie mieszkaniami, a także działkami budowlanymi. Te drugie cieszą się ostatnio rekordowym zainteresowaniem. Polacy, licząc się z tym, że są zmuszeni związać sobie ręce wieloletnim kredytem pod zakup nieruchomości, decydują się przeznaczyć te środki na budowę wymarzonego domu. Inna sprawa, że przyznawalność takich kredytów jest na bardzo wysokim poziomie. Stąd swego rodzaju żniwa nie tylko dla deweloperów, ale i posiadaczy odpowiednich gruntów. Rynek nieruchomości ma się więc w Polsce świetnie – oczywiście z punktu widzenia sprzedającego.